Spotkanie o. Adama Szustaka OP w Łasku – 7 czerwca 2015.
Kazanie (wprowadzające)
Konferencja
(już bez problemów z dźwiękiem)
polecenie - to jest warte twojej uwagi...
CZY PRZECZYTAŁEŚ JUŻ CAŁE PISMO ŚWIĘTE?
PRÓBOWAŁEŚ I NIE UDAWAŁO SIĘ?
A MOŻE PRZECZYTAŁEŚ I... NIC NIE PAMIĘTASZ?
PRAWDOPODOBNIE ŹLE SIĘ ZA TO ZABRAŁEŚ!
Pozwól, że pokażę ci jak się zabrać do czytania całej Biblii. Unikniesz w ten sposób dwóch powszechnych błędów oraz poznasz właściwą metodę.
Na koniec otrzymasz bezpłatny poradnik (PDF) do osobistego wykorzystania
Kliknij i POZNAJ SZCZEGÓŁY [kliknij tutaj]
Sz.B
Bardzo kocham taki Kościół i bardzo za nim tęsknię. Właśnie taki powszechny, czyli katolicki po prostu, w którym dla KAŻDEGO jest miejsce.
Jezus wszystko robił w porozumieniu z Ojcem,On Go miał w sercu i znał Prawdę .Był pewny tego ,co mówi i robi obecnością Ojca w sobie.A my jakoś się chyba zwalniamy z tej relacji.Bierzemy tę wiedzę jakby z drugiej ręki .Jesteśmy może za leniwi
,a może brak nam odwagi aby uruchomić ten kanał komunikacji z Bogiem w nas.Jasne,że „druga ręka” jest bardzo potrzebna,bo jesteśmy i grzeszni i głupi czasami i cała
Bardzo były mi potrzebne te słowa właśnie dziś… Tylko ze takie „wariactwo”, nieprzystawanie (choćby nawet tylko takie odczucie) nie może być celem samym w sobie. Jeśli to wierność sobie, szukanie wolności i prawdy, jeśli to rzeczywiście ma coś wspólnego z działaniem Ducha Bożego, to powinno do czegoś konkretnego prowadzić. Może… A może już samo szukanie jest i drogą i celem.
Nie zdążyłam wcześniej wysłuchać konferencji, a dziś jest niedostępna! Co się stało? Marzenna
SZ.B
Ja bardzo kocham taki Kościół dla wszystkich otwarty, czyli powszechny po prostu.
Dla mnie problem jest min. w uporządkowaniu ważności relacji .Jezus wszystko robił w porozumieniu z Ojcem. Miał Serce pełne Ojca i wiedział jaka jest Prawda. Znał ją z pierwszej ręki ,dlatego był tak cudownie spokojny i pewny w tym ,co mówi i robi (nawet jak robił rzeczy skandalizujące tamtejszą opinię publiczną) .My z lenistwa, braku odwagi itd.ciągle czerpiemy wiedzę o Bogu jakby z drugiej ręki( bo ktoś powiedział)- przez co brak nam tego poczucia przynależności serca, o której Ojciec wydaje mi się mówił .My się po prostu NIE MODLIMY tak jak Jezus – całym sercm ,duszą i ze
wszystkich sił ( jest przynajmniej o co prosić).Oczywiście „druga ręka” też jest bardzo ważna ale bez osobistej relacji z Ojcem i Jego błogosławieństwa licho nam wychodzi to budowanie …
pozdrawiam
e
.
.